Kategorie
Libertarianizm Technika

DRL po nowemu

Jakiś czas temu opisywałem moje przemyślenia w kwestii posiadanych przeze mnie świateł do jazdy dziennej (DRL). W rozporządzeniu z 2002 roku zarządzono, niezgodnie z „świętymi” normami unijnymi, że światła do jazdy dziennej muszą działać wraz z tylnymi światłami pozycyjnymi.

Mnie oczywiście nie chciało się nic przerabiać w samochodzie, po prostu ustawiłem światła na pozycję „auto” i zakleiłem czarną taśmą czujnik zmroku, oszukując samochód, że jest nieustanna noc. Inaczej mówiąc, w dzień jeździłem na oświetleniu nocnym, czyli światła mijania oraz światła pozycyjne przednie i tylne. Niepotrzebnie świeciły się i zużywały paliwo, ale przecież chodzi o tzw. bezpieczeństwo. Ostatecznie to ja za to płaciłem, więc żaden urzędnik z stosownego ministerstwa nie musiał się mną przejmować.

W maju ministerstwo zmieniło zdanie. Wypichciło rozporządzenie, w którym m.in. światła dzienne już nie mają wymogu działania wraz ze światłami pozycyjnymi. Alleluja! Lepiej późno niż wcale. Ba, teraz nowe samochody, po raz pierwszy zarejestrowane w przyszłym roku nie mogą włączać świateł do jazdy dziennej wraz z pozycyjnymi. Dla starszych jest, na szczęście, dyspensa. Mogę już odkleić czujnik i wyprowadzić auto z mroków wiecznej nocy…