Kategorie
Libertarianizm

Pasy w Trybunale

Trybunał Konstytucyjny zajmie się kwestią legalności obowiązku zapinania pasów w samochodach. Nie oczekuję pozytywnego rozstrzygnięcia, bo TK to dość elastyczny twór, który często orzeka w zgodzie z bliżej nieokreślonym interesem ogółu, czyli najczęściej jak zawieje wiatr historii. A i sama konstytucja to nadęty zlepek bzdur, więc można ją naginać dowolnie i olewaćm gdy zajdzie potrzeba, jak robi się chyba z każdą obecnie konstytucją na świecie.

A w samym temacie, przytoczę zdanie mojego przyjaciela z USA, który tak podsumował tamtejsze podejście motocyklistów do jazdy w kasku: jak kto sobie ceni łeb, to taki zakłada na niego kask. Słusznie, jego sprawa, czy chce sobie czachę rozwalić. Z pasami jest podobnie – jak ktoś nie ceni sobie życia i zdrowia, ani swoich pasażerów, to niech się nie zapina. Ja się zapinam.

Natomiast objęcie tej czynności obowiązkiem jest niczym innym, a dobitnym przykładem tego, że państwo nie uznaje nas za ludzi wolnych, ale za swoich niewolników. I nie pomoże argumentacja o kosztach leczenia itp. bo to też wymysł naszego państwa, który podobnie jak przymus zapinania pasów, należałoby znieść.

I obserwując debaty na ten temat, widzę jak wielu ludziom trudno jest zrozumieć, że można pochwalać jeżdżenie w pasach, a jednocześnie być przeciwnikiem przymusu ich zapinania. Jedno naprawdę nie wynika z drugiego. Na zakończenie znakomity filmik w temacie, z którego także nie wynika, że powinien być przymus: