Kategorie
Libertarianizm

Niebezpieczne wypieki

Nie, nie chodzi o przeglądarkowe „ciasteczka”, czyli cookies, które stały się tematem przynajmniej z grubsza znanym każdemu użytkownikowi sieci, dzięki czuwającym nad naszym bezpieczeństwem urzędnikami. Tym razem o sprawach poważniejszych, czyli znów o broni palnej.

To, że w Polsce hoplofobia ma się dobrze, to rezultat kilkuset już lat warunkowania, przez obcych i własnych okupantów. Tzw. przeciętny człowiek wie, że broń to zło, które zamienia każdego porządnego człowieka w pałającego żądzą krwi potwora i jedynie niebywałe zdolności przewidywania tego stanu rzeczy rządzących nami panów uchroniły Polskę przed spłynięciem krwią. Próba podjęcia dyskusji na ten temat przeważnie kończy się lekkim napadem histerii i roztaczaniem makabrycznych wizji.

Co dziwniejsze, w USA, w kraju, który ma największe na świecie nasycenie bronią palną (88%, czyli 0,88 sztuki broni na każdego obywatela), można by się było już z tematem broni oswoić. Przynajmniej zorientować się, że te setki milionów sztuk broni nie zamieniły Ameryki w strefę wojny (za wyjątkiem opanowanych przez kolorowe gangi dzielnic dużych miast, ale to temat na inną rozmowę). Cytując klasyka, „był czas przywyknąć” i zorientować się, że broń sama nie strzela, oraz że broń nie czyni z dobrych ludzi bandytów.

Wystarczy jednak medialnie nagłośniona akcja jakiegoś szaleńca i zaraz w ludziach ujawniają się pokłady irracjonalności i pojawia się ostra forma hoplofobii, która przybiera chorobliwe formy w postaci postawy „zero tolerancji dla broni w szkołach”.

To wszystko, rzecz jasna w trosce o bezpieczeństwo dzieci, bo przecież nie nie można zlekceważyć żadnych sygnałów wobec potencjalnych zagrożeń, szczególnie ze strony wypieków. Histeria hoplofobów nasila się i ten irracjonalny strach przenosi się na dzieci. Te same, które przecież trzeba chronić „za wszelką cenę”, bo przecież „wszystkie dzieci są nasze”.

Połączenie państwowej edukacji, kolektywizmu, totalniactwa i medialnego terroryzmu nie może prowadzić do niczego dobrego. W opisanych przypadkach nikomu nic się nie stało i nie mogło się stać, a jedyni naprawdę nieodpowiedzialni za terror i strach kretyni nie zostali ukarani.