A to smaczne. HADOPI – francuskie komando, które ma zajmować się wyszukiwaniem piratów w internecie, a następnie odcinaniem ich od tegoż, popełniło małe fopa na na starcie swojej kampanii PR. Zaprezentowano logo tej nowej organizacji, które zostało stworzono z użyciem spiraconej czcionki. Autor czcionki zauważył to, jednocześnie pamiętając, że czcionka została wykonana wyłącznie do korporacyjnego użytku France Telecom/Orange, o czym nie omieszkał powiadomić świata. Hadopi desperacko szukało nowej czcionki, a FT wspaniałomyślnie zapowiedziało, że wybaczy wpadkę. Autor czcionki ponoć nie i zamierza wystąpić na drogę sądową.
Można się, oczywiście, z tego pośmiać, ale to pokazuje, że każdy z nas może (i każdy z nas jest) zostać piratem. Często nieświadomie, często bez złych intencji. O ile w tej sprawie ktoś tam się może zaczerwieni, ale z pewnością nikt HADOPI nie odetnie od internetu. My nie mamy takiego luksusu (na razie mamy, ale kto wiem, kiedy i u nas wprowadzi się te nowe wynalazki).