Doskonała ilustracja tezy, że w obecnym systemie prawnym na każdego znajdzie się jakiś paragraf. Inspekcja Transport Drogowego śledziła autobus z Lublina do Warszawy. Kierowca wiedział, więc jechał zgodnie z przepisami, co spowodowało, że się spóźnił o godzinę na punkt docelowy. Nie zarobił mandatu za złamania ograniczeń prędkości, ale zarobił 500 złotych mandaty za niedotrzymanie rozkładu jazdy. Jestem pewien, że funkcjonariusze ITD nie wiedzieli w tym bezsensownym działaniu nieczego złego. I zapewne wielu innych też. Taki budyń w mózgach.
Kategorie