W połowie września 2008, tradycyjnie jak co roku, odbyło się spotkanie polskich libertarian „U Krzysia”. Było trochę chłodno, ale cóż, jesień. A kominek i trunki dawały radę.
Było jak zwykle, czyli nie zawiodła stara gwardia. Niestety, także tutaj trochę mniejsza frekwencja, ale za to pojawiły się nowe twarze, co zawsze cieszy.
Poruszana tematyka:
- Rozwój i pozycjonowanie serwisu libertarianizm.pl
- Identyfikacja wizualna libertarianizmu w Polsce. Temat rzeka, wciąż brak dobrych rozwiązań. Jeden ambitny grafik coś zaproponował, więc nie jest aż tak źle, ale i tak mamy problem z czytelną i trafną symboliką.
- Dotarcie do mainstreamu. Rozważaliśmy zdobycie/stworzenie/wykreowanie organizacji głoszącej hasła wolnościowe, ale wolnej od oskarżeń o ekstrema i radykalizm. Te same idee, ale ubrane w przystępniejszą dla gawiedzi formę. Brak wniosków, poza tym, że fajnie byłoby coś tutaj mieć.
- Formalna reprezentacja ruchu wolnościowego w kraju. Wciąż jesteśmy gromadą oszołomów, których nikt poważnie nie potraktuje, bo nie formalnie nie istniejemy. Nie ma chętnych na formalizację (ach ci anarchiści).
- Zagrożenia ze strony fałszywych oskarżeń. Pedofilia jako hak na każdego jest obecnie niezmiernie skuteczną bronią zdolną zdyskredytować dowolną osobę. Wielu libertarian wypowiadało się w tej kwestii publicznie, i to nie zgodnie z obowiązującym nakazem potępiającym sprawę. W razie czego, będzie można na nas skręcić jakieś „dowody” i donieść na prokuraturę, która woli łapać rzekomych pedofilii niż prawdziwych złodziei i bandytów.
- Anonimowość w sieci
- Oczywiście, nieśmiertelny temat „własności” intelektualnej
No i inne tematy, głownie z zakresu geopolityki, których nie podejmuję się nawet relacjonować. Było świetnie, jak zawsze. Kto był zaproszony, a nie przyjechał, niech żałuje.