Cyfrowe aparaty fotograficzne oprócz robienia zdjęć (nieruchomych) bardzo często funkcjonują jako kamery, rejestrujące obrazy ruchome, czyli filmy. To taka dodatkowa funkcja, przez wiele lat odbiegająca od tego, co oferowały kamery specjalnie przeznaczone do rejestracji filmów. Z biegiem czasu, z postępem technologicznym, funkcja kamery w aparacie uległa znacznemu ulepszeniu: rozdzielczość, ilość zapisywanych na sekundę klatek, zdolność do rejestracji długich sekwencji. Wydawałoby się, że tylko się cieszyć.
Tak, ucieszyły się brukselskie biurwy i zadekretowały, że aparat cyfrowy, który pozwala na rejestrację ponad 30 minut materiału wideo, w minimum 23 klatkach na sekundę, kwalifikuje się jako kamera, a więc musi zostać opodatkowany wyższą stawką. Hurra! Dzięki temu europejczycy będą cieszyć się tańszymi aparatami, ale o ograniczonych możliwościach rejestracji filmów, albo droższymi z pełną funkcjonalnością, tylko dlatego że jakiś urzędnik tak zadecydował. Postęp w podatkach i biurokracji także musi być.