W UE mądrale szykują nam „nie” dla instrukcji produkcji bomb, które są dostępne w internecie. E tam, taka tam wolność słowa, po co komu ona? Podobnie jak instrukcje produkcji bomb.
Pewnie się boją, aby ich ktoś wreszcie nie wysadził. I bardzo słusznie, bo się wreszcie kiedyś ci zamordyści doczekają.