Przeczytałem dziś w gazecie, że eurobiurokraci zafundowali nam, mieszkańcom domów wielorodzinnych, europejskie skrzynki pocztowe. Zgodne z unijną normą. Obecne skrzynki muszą zostać wymienione w ciągu najbliższego roku. A to wszystko w trosce o nas, abyśmy mogli korzystać z usług innych operatorów pocztowych. Bo do obecnych skrzynek prawa rości sobie Poczta Polska, po prostu kradnąc z nich przesyłki pozostawione tam przez innych dostawców. Aby wszyscy mogli korzystać ze skrzynek jednakowo, musimy więc zamontować euroskrzynki.
A czy po prostu nie powinno być tak, że właścicielem skrzynki jest ten, kto jest zainteresowany otrzymywaniem poczty? I wtedy już on sam się postara, aby skrzynka pozwalała wszystkim chętnym na zostawianie korespondencji, niezależnie czy jest to poczta, czy dziewczynka z zapałkami? Gdy właściciel udostępnia skrzynkę, to przecież może udostępnić ją wszystkim dostawcom poczty, nieprawdaż? I nie potrzeba interwencji eurobiurw, aby to uregulować i naprawić. Rynek radzi sobie nie z takimi problemami.