Często zdarza mi się, że potrzebuję jakiegoś narzędzia – programu do wykonania pewnego zadania. Oczywiście, przy obecnych pojemnościach dysków twardych nie jest specjalnym problem instalowanie aplikacji „na wyrost”, w nadziei, że się kiedyś do czegoś przydadzą. W dobie internetu i stałych, szybkich łączy przestaje jednak to mieć sens, bo przecież najpewniej gdzieś takie narzędzia już ktoś napisał i czekają na wykorzystanie. A pięknie jest, gdy narzędzie jest darmowe i wystarczy je ściągnąć, zainstalować i mieć problem z głowy. Ja w takich sytuacjach korzystam z następującej kolekcji:
I want a Freeware Utility to … 450+ common problems solved.
A jak ktoś chce zamanifestować swoje przywiązanie do idei programów o otwartych źródłach (open source), to może skorzystać z serwisu:
Polecam, bo warto.