Kilka dni bez sieci (ale za to z olbrzymią ilością alkoholu) i jednak coś się wydarzyło. 1 marca 2006 roku zmarł Harry Browne. Libertarianin, kandydat na prezydenta USA z ramienia Partii Libertariańskiej.
Lubiłem czytać jego teksty. Pisał przekonywującą wolnościową propagandę, używającą przystępnego języka. Szkoda, że już nie poczytam więcej jego tekstów. Kto ciekaw, niech poczyta, co o nim pisze Lew Rockwell.
Posłużę się luźnym cytatem z ostatniego tekstu Harrego „Dlaczego jesteś libertarianinem”
…[bo] jesteś skłonny tolerować wszystko, co pokojowe i stosujesz praktycznie zasadę żyj i daj żyć – sprzeciwiając się incjowaniu siły (przemocy) wobec każdego z dowolnego powodu.