Ciekawa koncepcja. Za skromną i dobrowolną opłatą na rzecz na razie nie wiadomo kogo, byłoby można sobie legalnie ściagać muzykę i filmy z internetu przeznaczone na własny użytek. Oczywiście dla mnie to półśrodek, ale lepszy krok w tę stronę niż w kierunku rządów IP Gestapo.
Ciekawy komentarz tutaj. Aha, niepokojące są też pomysły monitorowania przesyłanych danych, aby wyłapać tych, którzy owej „dobrowolnej” opłaty nie zapłacą, a będą coś tam jednak ściągać.