„Życie Warszawy” (tu za pośrednictwem Onetu) opisuje proceder naciągania emerytów. Owi emeryci zakupują na bazarach podania do ZUSu dotyczące waloryzacji świadczeń. ZUS niby powinien waloryzować, ale ma na to jeszcze czas do 2010 – wiadomo, czas działa na korzyść tej fantastycznej instytucji, a poza tym, nie ma na to pieniędzy. Czyli pokazuje emerytom figę. A ci biedni dają zarobić sprzedawcom podań. Oczywiście, pada postulat, aby policja zrobiła z tym porządek.
To bardzo ciekawe podejście do tematu. Póki co, nie słyszałem, aby sprzedawanie podań do ZUSu było przestępstwem. Nawet podań, które ZUSowi są nie na rękę. Niby co ma tutaj robić policja? Walczyć z oszustami? To ja widzę bardzo jasno, kto jest oszustem – właśnie ZUS! Przecież obiecuje ludziom gruszki na wierzbie, kradnie ich pieniądze pod tym pretekstem, a potem sobie czeka aż powymierają, zamiast realizować swoje obietnice. Tak, zdecydowanie powinniśmy napuścić policję na ZUS, która go przykładnie zamknie. Oszustów trzeba likwidować zdecydowanie!