To ci afera! Operatorzy komórkowi sprzedają zestawy pre-paid, ktoś je kupuje, oddziela telefon od zestawu startowego, telefon jedzie za wschodnią granicę, a zestawy wracają do obiegu. I biedna prokuratura białostocka ma pełne ręce roboty szukając w tym wszystkim dziury i przestępstwa. Pewnie, jakiś drobny przekręcik by się pewnie znalazł, ale doprawdy trudno mi znaleźć coś niewłaściwego w całej tej operacji.
Zawsze to jednak tropienie takich przestępstw bez ofiar (poza skarbówką, rzecz jasna) bezpieczniejsze jest niż tropienie prawdziwych złodziei i bandytów.