Po przerwie wakacyjnej wrócił na antenę telewizji państwowej program „Warto rozmawiać„. Dzisiejszy odcinek poświęcony był aferze Orlenu, a właściwie tzw. mafii paliwowej. Członkowie osławionej komisji dyskutowali o czarnorynkowym handlu paliwem i zysków czerpanych z tego procederu przez mafię (no i oczywiście strat budżetu, co jest dopiero nieszczęściem). Generalnie, zanim mnie dyskusja znudziła, polegała ona na zwalaniu winy za możliwości funkcjonowania owej mafii na kolejne ekipy rządzące. Jakoś nikt z uczestników nie zająknął się na temat prawdziwego źródła problemu, czyli obciążeń podatkowych zawartych w cenie paliwa, które zręcznie ominięte (poprzez stosowne luki prawne, łapówki, powiązania ze służbami specjalnymi, itp.) pozwalają czerpać mafii znaczne zyski. To nie mafia jest winna, ale ci, którzy mafii zapewniają dobre warunki do rozwoju. I to nie mam na myśli dziur w prawie, ale samą koncepcję okładania pewnych towarów podatkami znacznie przekraczającymi cenę tego towaru. Żadne z reprezentowanych w tej dyskusji ugrupowań nie postuluje likwidacji tego źródła problemu. Jeśli nie będziemy rozmawiać o nim w ten sposób, to nie warto rozmawiać.
Kategorie