Jak donosi Slashot, spada słuchalność tradycyjnego radia, a rośnie liczba słuchaczy radyj internetowych (i znów tradycyjna odmiana lepiej oddaje to, co chciałem napisać).
Ciekawe kiedy jakaś organizacja nadawców radiowych stwierdzi, że „trzeba coś z tym zrobić”? Kiedy stwierdzą, że ludzie słuchający radia przez internet „okradają” radia tradycyjne z „należnych” in wpływów reklamowych? Przypominam, że podobnego typu opinie wygłaszali nadawcy telewizyjni krytykując wbudowaną w wiele urządzeń PVR (Personal Video Recorder, czyli taka nagrywarka dyskowa pełniąca rolę magnetowidu) funkcję błyskawicznego przeskakiwania reklam – według nich omijanie reklam jest formą kradzieży. Dobrze, że nie ma jeszcze urządzeń, które sprawdzają, czy czasem nie zamykamy oczu podczas reklam. No i telewizory powinny nie pozwalać skakać po kanałach podczas reklam, ostatecznie odtwarzacze DVD już mają taką „wymarzoną przez każdego użytkownika” funkcję.
Oczywiście wcale mnie to zjawisko spadku słuchalności nie dziwi. Sam słucham radia tylko w samochodzie i to przeważnie narzekając na charakter najbardziej powszechnych rozgłośni, które praktycznie się nie różnią. Radiostacje tematyczne przestały istnieć, a wszystkie inne starają się upodobnić jedna do drugiej, walcząc o tych samych słuchaczy. A w internecie mam po kilka stacji nadających muzykę w gatunkach, które mi odpowiadają, a których nie da się uświadczyć w normalnym eterze. Może czas, aby tradycyjne radio odeszło do lamusa i zostało zastąpione powszechną, szerokopasmową transmisją danych?