I znów „Fakty” TVN. Poinformowały o istnieniu problemu „nieuczciwej” konkurencji pomiędzy niepublicznymi (w nowomowie oznacza to prywatne) stacjami dializ, a publicznymi (w nowomowie kamufluje się w ten sposób państwowe) ośrodkami.
Prywatne są ładne, zadbane i mają nowoczesny sprzęt. Ale też wybierają sobie jedynie niekłopotliwych pacjentów, unikając komplikacji i zrzucając cięższe przypadki na państwowych. Państwowe są nieładne i mają stary sprzęt, nierzadko pracujący o kilkanaście lat dłużej niż powinien.
A kasa z NFZ taka sama, dla jednych i drugich. Oczywiście państwowym na nic nie starcza, o wymianie sprzętu nie może być mowy, a dodatkowo muszą kombinować, jak konie pod górkę, przysparzając pracy kontrolerom NIKu. Co ciekawe prywatnym starcza i na sprzęt, i ładne sale, i nie musi ich NIK odwiedzać. Czyżby dowód wyższości prywatnego nad państwowym?
No więc konkurencja jest „nieuczciwa” i trzeba coś z tym zrobić. Jakoś skorygować, czy skontrolować. Nie usłyszałem jednak wniosku, że gdyby zlikwidować państwowe, to zniknie też cały problem. Będą sobie konkurować prywatni z prywatnymi, ku uciesze ich klientów, czyli chorych, którzy bardzo dializ potrzebują.