Freeman Dyson popełnił ciekawy tekst „HERETICAL THOUGHTS ABOUT SCIENCE AND SOCIETY„, traktujący o globalnym ociepleniu i nieustannej konieczności kwestionowania prawdziwości tego, co ogół naukowego (i nienaukowego) świata uznaje za niepodważalne. Tekst jest po angielsku, a na zachętę przytoczę przetłumaczony fragment:
Pierwszą z mych herezji będzie stwierdzenie, że całe to zamieszanie dotyczące globalnego ocieplenia jest ogromnie przesadzone. Tym samym staję w opozycji do świętego bractwa ekspertów od modeli klimatycznych i tłumów omamionych obywateli, którzy wierzą w cyfry przewidywane przez komputerowe modelowanie. Jasne że, nie mam stopnia naukowego z meteorologii, i jak twierdzą, tym samym nie mam kwalifikacji do wypowiadania się w tej sprawie. Niemniej jednak, studiowałem modele klimatyczne i wiem, co potrafią. Modele obliczają równania dynamiki płynów i świetnie nadają się do opisywania płynnych ruchów atmosfery i oceanów. Nie nadają się jednak do opisywania chmur, ziemi, chemii oraz biologii pól i lasów. Nawet nie zaczęły opisywać świata, w którym żyjemy. Prawdziwy świat jest błotnisty, brudny i pełen rzeczy, których jeszcze nie rozumiemy. O wiele łatwiej naukowcowi siedzieć w klimatyzowanym pomieszczeniu nadzorując obliczenia modeli komputerowych niż wdziać zimowe ubranie i pomierzyć to, co dzieje się na zewnątrz, na bagnach i wśród chmur. Dlatego właśnie eksperci od modeli klimatycznych w końcu zaczynają wierzyć swym modelom.
Dyson w tym tekście zwraca uwagę na inne sposoby walki z globalnym ociepleniem od obecnie postulowanych, a nawet podważa zasadność takiej walki, bo przecież nie jest wykluczone, że globalne ocieplenie to pozytywna rzecz.