Parlament Europejski przyjął dyrektywę nakazującą firmom telekomunikacyjnym i dostawcom interenetwym przechowanie przez dwa lata danych dotyczących rozmów telefonicznych i komunikacji interenetowej (poczty elektronicznej), przybliżając nas o spory krok do wizji Wielkiego Brata inwigulującego wszystkich obywateli. Oczywiście wszystko w celu skuteczniejszej walki z terroryzmem i przestępczością zorganizowaną. A jakże. Pomijając sam aspekt szpiegowania, ktoś będzie musiał za to wszystko płacić i nie będą to terroryści. Zapłacimy za przechowywania danych o nas samych, które zupełnie są nam niepotrzebne.
Teraz dyrektywa czeka na akceptację poszczególnych państw. Wydaje mi się, że szanse na obalenie tego „prawa” są nikłe, ale warto odwiedzić stronę, która prowadzi kampanię przeciwko wprowadzeniu tego rozwiązania.