Kategorie
Libertarianizm

Wczesne ostrzeżenia

Czytując wiele tekstów dotyczących postępującego w USA zamordyzmu, ostatnio uosabianego przez pornoskanery na lotniskach oraz poniżające obmacywanki przez agentów TSA, gdy nie zechcemy z pornoskanera skorzystać, natknąłem się na ciekawy tekst. Była to odpowiedź na rzekomo nieuprawnione porównywanie tego, co dzieje się w USA (zresztą z erozją wolności mamy do czynienia wszędzie), do sytuacji Żydów w nazistowskich Niemczech, co zostało nazwane postawą „oszłomską”. Pozwolę sobie zacytować ten tekst niemalże w całości:

Horrory doświadczane w nazistowskich Niemczech były, rzecz jasna, o wiele straszniejsze niż cokolwiek, co zdarzyło się do tej pory w Ameryce. Ale nie powinno się jedynie myśleć jakie ostateczne horrory miały miejsce w nazistowskich Niemczech. Powinno się myśleć o drodze, jaką Niemcy przeszli, aby dotrzeć do tamtego miejsca.

Jestem przekonany, że jednym z najważniejszych nieporozumień w kwestii totalitaryzmu jest przekonanie, że przychodzi on jako kompletny pakiet, który nie wymaga montowania. Że nakłada się go ludziom niczym płaszcz zimowy. Od razu cały, w sposób, który zauważy każdy.

To poważne nieporozumienie.

Często zastanawiałem się, czemu więcej Żydów nie uciekło z nazistowskich Niemiec. Nie miałem na to odpowiedzi, dopóki nie zobaczyłem ważnego filmu Romana Polańskiego – Pianisty.

W filmie Polański przedstawia sytuację, w której Żydzi byli po prostu o krok za późno. Gdy Niemcy ograniczyli ilość pieniędzy, które Żyd mógł posiadać, zamiast opuścić kraj, wielu Żydów debatowało jak lepiej ukrywać pieniądze. Gdy zażądano, aby Żydzi przeprowadzili się do określonych części miasta, wielu z nich po prostu koncentrowało się na znalezieniu najlepszego miejsca do mieszkania, zamiast opuścić kraj. A potem, rzecz jasna, było już za późno, aby wyjechać.

Może jacyś Żydzi, pewnie niewielu, posłuchaliby i skorzystali z wczesnych ostrzeżeń przed niebezpieczeństwem formułowanych przez “oszołomów”? Wydaje mi się, że tak. Czy miałoby sens wyrażanie sprzeciwu w kwestii limitów pieniężnych narzucanych przez nazistów, a tym samym wstrzymywanie choć odrobinę ich postępy? Wydaje mi się, że tak.

Jeszcze nie zatrzymuje się w Ameryce pociągów. Gdy jednak pociągi staną, będzie już za późno.

Jasne jest jak wygląda totalitaryzm, i gdy widzę go w Ameryce, to będą prostował, głośno i wyraźnie. Czy jest to obmacywanie przez agentów TSA, czy szpiegujący agenci SEC. Bo to są pierwsze etapy, gdzie trzeba zwyciężać bitwy. Dehumanizacja w Niemczech, jak zauważa Murray Sabrin, przyszła etap po etapie.

Dehumanizacja, czy to obmacywanie, czy ograniczanie ilości pieniędzy, które może posiadać dana grupa etniczna, to wciąż dehumanizacja. To taka sama droga. Wiemy, dokąd ta droga prowadziła w nazistowskich Niemczech. Może powinniśmy nauczyć się czerpać z historii i powstrzymać USA przed kroczeniem tą drogą.

Czy moje krzyki ostrzegawcze czynią mnie oszołomem? Tak, czynią. Ale to grupa oszołomów, do której z dumą przystaję.

Wzruszenie ramion, szyderczy uśmieszek, „wiesz, nie przesadzaj”, „nie bądź oszołomem”, „demokracja na to nie pozwoli”, „tak musi być w nowoczesnym państwie, mamy XXI wiek, a nie XIX”, „Unia tego wymaga”, „dobrze im tak, nie lubię ich” – to skromny wybór z szerokiego wachlarza reakcji, gdy próbuje się zwracać uwagę na postępującą erozję wolności i rosnący zamordyzm. A totalniakom tylko w to graj.