Jak się własnie okazało, zastrzelony przez londyńską policję Brazylijczyk, domniemany terrorysta, nie posiadał ważnej wizy. To było zapewne powodem jego niechęci do zatrzymania się na wezwanie policji.
Konserwatyści mają sposób na walkę z islamskim terroryzmem – deportacje muzułmanów i uszczelnienie granic przed nimi. Jak widać, można pójść jeszcze dalej i po prostu ludzi bez ważnych wiz po prostu rozstrzeliwać na ulicach. Czyż nie jest to maksymalnie rozwinięty pomysł deportacji i uszczelniania granic?
Ja, nie będąc konserwatystą (a raczej będąc w nim jedynie umiarkowanie), postuluję znacznie, moim zdaniem, korzystniejsze rozwiązanie na wypadek konfliktu z islamem. Musimy po prostu zostać wyposażeni w odpowiednie narzędzia do obrony, czyli nowoczesną broń palną, także maszynową i inne skuteczne wynalazki, musimy się nauczyć ich używać i oswajać z nimi nasze dzieci od maleńkości. No i rzecz jasna, nie w armii poborowej, ale we własnych domach. Kto zaniecha tej nauki, sam sobie będzie winien. Inaczej obudzimy się z ręką w nocniku, gdy bojownicy islamscy, którzy te narzędzia mają nieźle opanowane, przybędą nawracać nas na jedynie słuszną wiarę. Nie pomoże nam wtedy ani europejska tolerancja, ani polityka multikulturowości, ani inne tego typu chore pomysły.