Jak donosi Gazeta.pl, w UE drożeją rowery. Tak, trzeba chronić nasz wspólny, europejski rynek przez zalewem tanich rowerów z Dalekiego Wschodu. Przecież nie chcemy, aby europejskie kraje zapełniły się rowerami niczym jakiś Pekin. Bardzo cieszy nas, że UE dba o nas i nasz wspólny rynek, wszakże jest to największa w Europie strefa „wolnego” handlu. A miało być tak dobrze, jak zapewniali nas stręczyciele wspólnej Europy.
Ale jest pozytywny aspekt – producenci planują przenieść produkcję do Europy, w tym do Polski. To da pracę aż 200 pracownikom! Ciekawe ilu dzieciom odbierze to możliwość jazdy na nowym rowerze? Albo posiadanie roweru w ogóle? Cóż, tego nie widać, więc sercu (regulatorów rynku) nie żal.
Swoją drogą, naprawdę trudno mi zauważyć towary, które w sposób łatwy do zauważenia potaniały po naszej akcesji do UE. Propaganda twierdzi co innego, ale ja nie tych pozytywnych zmian nie widzę. Może poza niższą ceną wódki Absolut, ale to marne pocieszenie, bo wciąż pozostaje droższa od konkurencyjnych wyrobów.