Tematyka literatury (czy filmu) fantastycznej nie gościła jeszcze na tych stronach, więc najwyższy czas coś napisać na ten temat. Jestem dość namiętnym czytelnikiem literatury science-fiction, preferuję głównie hard sf, a wyjątkowo cenię sobie space operę. Ten ostatni podgatunek nie jest zbyt często publikowany w Polsce i niełatwo znaleźć coś ciekawego. Niemniej jednak, można kupić trochę ciekawych książek zasługujących na miano space opery, choć wiele ciekawych pozycji, np. książki Iana M. Banksa jakoś zniknęły z ofert sklepów online (wyczerpał się nakład?).
Jedną z najciekawszych pozycji na rynku, które ukazały się ostatnio, a właściwie wciąż ukazują się, jest trylogia Petera F. Hamiltona „Night’s Dawn”. O ile wiem, trylogia w Polsce nie funkcjonuje pod tym wspólnym tytułem, ale pod indywidualnymi tytułami kolejnych tomów tego cyklu. Jak przystało na solidną i porządną trylogię, składa się ona z 6 tomów. Na polskim rynku mamy obecnie dostępne 4 tomy, na resztę trzeba będzie poczekać:
- Dysfunkcja rzeczywistości – część 1 Początki
- Dysfunkcja rzeczywistości – część 2 Ekspansja
- Widmo „Alchemika”. Konsolidacja
- Widmo alchemika. Konflikt
Przyznaję, że ja po przeczytaniu 3 tomów nie mogłem czekać (czwarty był wtedy niedostępny) i dzięki nowoczesnej technice (czytaj sieci edonkey) zdobyłem i przeczytałem resztę. Warto było. Ponad 2500 stron solidnego czytania. Czego tam nie ma – ziemska cywilizacja rozrzucona na wielu planetach, kosmiczne bitwy i konflikty na planetarną skalę, komandosi walczący z kolonistami opętanymi przez duchy zmarłych, żyjące habitaty przechowujące osobowość zmarłych mieszkańców, żyjące statki kosmiczne, zaawansowana technika i biotechnika, megakorporacje eksplorujące kosmos, niezależni odkrywcy i, oczywiście, obce rasy.
Dla zaciekawiony tutaj znajduje się kompendium wiedzy o tym świecie (po angielsku). Zachęcam do przeczytania tych książek. Solidna robota.